30 czerwca 2014

Beksa

O matko.
Jak przy serialach można popłakać.,, To chyba nieludzkie. Przy umierających ludziach nawet nie płaczę, a przy takich rzeczach... O tak, seriale, przy których się płacze, są bardzo dobre. Ja tak uważam.

A w ogóle, to jeszcze nie wyjechałam (...), więc siedzę w domu i od paru godzin siedzę i gapię się w ekran. Powiedzmy, że w międzyczasie zrobiłam sobie krótką przerwę. Ale gdyby każdy na świecie by tak mówił, cały świat byłby kłamliwy. Jest, ale nie cały. Po prostu po całym tym patrzeniu rozbolała mnie głowa i zrobiłam się ospała. Może to też dlatego, że dzisiaj jest niskie ciśnienie, ale komputer też jest przyczyną, jeśli nie główną. Tak więc wypiłam magnez i po 0,5 h się poprawiło. No i teraz mogę powiedzieć naprawdę, że to prawda. A i jeszcze zjadłam obiadek :)

Na razie tyle, oglądam dalej ;)

A wiesz, że...

Taaaak. Miałam dzisiaj jechać na wieś. Jednak gdy ktoś z mojej rodziny tak mówi- nie łudźcie się, to kłamstwo.

Dzisiaj chcę Wam przedstawić 5 faktów o mnie. Wiem, że pewnie po nich i tak stan waszej wiedzy o mnie nie ulegnie zbytniej poprawie, ponieważ ja raczej nie przedstawię faktów NAJPOTRZEBNIEJSZYCH, tylko takie, które przyjdą mi do głowy. Zaczynamy. A i jeszcze coś. Do każdego faktu dla urozmaicenia postaram się dodać pasującą piosenkę lub obrazek.

1. Uwielbiam gry planszowe i karciane. Rzadko mam do tego okazję, bo oczywiście kto by teraz grał w takie rzeczy?! Najlepsze gry karciane to gry zespołowe- takie jak kent.


2. Nie lubię osób, które są niemiłe i chamskie. Wiem, to jest banalne, ale naprawdę, gdy ktoś mówi źle o tobie, obraża cię mówiąc, że to żarty czy po prostu jest wulgarny, to chyba nikt nie jest zadowolony.

Tak bardzo pasująca

3. Bardzo lubię czytać książki. Najlepsze jest to kiedy nawet nie zauważasz, że nie słyszysz tego co dookoła ciebie jest. Potem, gdy się zorientujesz, już trudniej wrócić, ale to tylko moje spotrzeżenia :D Lubię książki-pamiętniki, science-fiction też może być, ale ostatnio coraz częściej czytam fantasy.


4. Często bawię się w poetę. Ostatnio to nawet coraz częściej... Mówię inaczej, starając się by zabrzmiało to bardziej podniosło. Wychodzi śmiesznie, ale się staram. Pewnie nawet zauważyliście, że na blogu mam tak samo. Ach, to życie poety. Imprezy i balowanie. Rzeczywistość jest jednak brutalniejsza. Mam mało czasu, żeby zostać sławną... Przecież nawet jeszcze żadnej książki nie napisałam, a już mam swoje lata...



5. Jak pewnie każdy lub większość z was, więc może to nie będzie zbyt oryginalne, lubię pomarzyć. Jednak nie wiem czy Wy też jak ja robią to obsesyjnie. Chyba źle się wyraziłam. No, nie żyje mi się źle, bo mam wszystko co mi potrzebne, jednak bardzo często ulegam mojej wyobraźni, wyobrażając sobie różne mniej lub bardziej dziwne scenki. Dobra, to zabrzmiało pewnie w Waszych głowach dziwnie, ale te sytuacje są raczej żałosne. Tyle ode mnie.



Na razie to tyle, bo chyba nie mam lepszych pomysłów- dobra to zajmuję trochę czasu, a mi się już nie chce -.-
I przepraszam, że złamałam zasadę jednego słowa w tytule postu. To tylko dzisiaj. Nie.


Nothing

I co? No właśnie, wakacje można powiedzieć zaczęły się naprawdę. Wczoraj jeszcze był weekend i musiałam skończyć pewną rzecz, więc załóżmy, że to się nie liczy. Zaczęły się pachnące włochami noce, czas radości i względnego spokoju.

Powiedzmy, że przed chwilą wróciłam ze szkoły. Tak, ze szkoły.  Musiałam oddać pracę na konkurs. Oczywiście byłam tak nierozgarnięta z koleżankami, że nie wiedziałyśmy, że potrzebujemy od każdej z nas podpis obojga rodziców. Tak... Zaczęła się nasza wielka przygoda, która skończyła się... u mnie. Potem koleżanka pojechała, zrobiłam po drodze parę rzeczy i jestem tutaj, i piszę. Wczoraj byłam u jednej z nich i pomimo tego, że jej siostra nam przeszkadzała, było fajnie, zresztą jak zawsze.


29 czerwca 2014

Uptown

Naszła mnie śmieszna myśl- może bym coś tu napisała...
Właśnie słucham "Roar", a przed chwilą weszłam do domu; dobrze się jadło tradycyjnego kotlecika wśród powiedzmy natury, na świeżym (so much) powietrzu, wśród ciszy i zielonej niedorośniętej trawy, popijając wyżerającą magnez Pepsi. Ach to życie.
Garstka osób, które mnie czytają czyli Wy kochani, pewnie nic o mnie nie wiecie (bo skąd mielibyście niby tą wiedzę zebrać).
Dlatego pomyślałam sobie, żeby zrobić taki post o mnie. Ale następnym razem. Na razie spadam.
Bye!

Czymże był by post bez muzyki...
Dzisiaj coś radosnego- i... tam dam ta dam- z teledyskiem!(Bo mi się podoba, chociaż jest śmieszny i nic nie wnosi- no prawie nic.)




^^

28 czerwca 2014

Chmurki

Jak tam?
Ja oglądałam "Przyjaciół" i doświadczyłam radosnego odczucia... No. Polecam. A teraz coś co obiecałam, czyli coś dla maniaków współczesnej muzyki. Szczerze to takiej właśnie głównie słucham. Chociaż wiecie jak to jest. Co wpadnie w ucho.

1.

Katy Perry jest OK, jej piosenki na przykład "Firework" czy "Unconditionally" były fajne. Raz przeglądając na Filmwebie jakiś film, zobaczyłam Katy Perry. No, w każdym razie tak myślałam. I nawet zadałam inteligentne pytanie Google jaka jest 'aktorka podobna do Katy Perry' (Zooey Deschanel), by napisać Wam o tym. Doceńcie mój wkład. Ogólnie ta piosenkarka kojarzy mi się raczej z teledyskami, gdy jest półnaga lub okryta jakimiś chmurkami.

2.

No dobra, teledyski Pink też nie są zbyt wyszukane według mnie, ale pomówmy o samej muzyce. Ma ładny głos... Piosenka "Perfect" może nie jest najnowsza, ale "Just give me a reason" już jakoś do mnie nie przemawia. Dodajmy jeszcze, że chyba przed słowem Perfect w tekście powinno być wulgarne słowo.

3.

Kto nie zna tej piosenki. Przed chwilą puściłam sobie urywki jej chyba najnowszej piosenki. O jej.
Osobiście bardziej podobają mi się jej starsze piosenki. Na przykład: "Nobody's home" lub "Complicated", a z czegoś lepszego to "Alice".
Spodobała mi się również teraz poznana "Here's never growing up". Jej piosenki były ok, ale teraz trochę straciły na 'wadze'.

Dobra to były piosenkarki, które głównie kojarzą mi się ze współczesną muzyką. Ze współczesną muzyką pop. Szczerze, to raczej ich nie słucham.Czasami. W porównaniu z innymi wokalistami/wokalistkami/zespołami to można powiedzieć, że nie słucham ich wcale. Mogłam też dorzucić kawałek Shakiry: "Dare", ale w pewnym momencie następuje remix, co bardziej wkurza niż relaksuje. Na teraz to tyle. Może kiedyś Wam podam piosenki, których naprawdę słucham. Ale co się napisało, wypadało by spełnić...

Pa!
(I przepraszam za beznadziejny tytuł)



Pobudka

Dzisiaj wstałam z myślą: o, na serio są wakacje.
No dobra, to było kłamstwo.
Wstałam, będąc zła na tego, kogo natchnęła myśl na skorzystanie z suszarki. Dopiero potem, może nawet po ponownym zaśnięciu i pobudce coś takiego  przemknęło mi przez myśl.
Może ten post nie jest zbyt ambitny, ale...
Teraz dawka muzyki. Takie dwie wersje. A jak ktoś gardzi dawną muzyką niepodobną do Katy Perry czy Pink, to może lepiej nie odtwarza poniższych piosenek. Jednak spokojnie, dla takich osobników też coś przygotowałam. Ale to dopiero w następnym poście.

1.


2.

27 czerwca 2014

Everybody!

Moja reakcja po obejrzeniu ostatniego odcinka 1 sezonu "Przyjaciół" wcale nie jest dobra. Chodzi o to,że oni nawet na siebie nie spojrzeli! NIEEE!
OK, spokojnie, już dobrze.
Ten serial naprawdę poprawia humor.
1 sezon zaczęłam niedawno i już skończyłam. Codziennie oglądałam parę odcinków i mimo opinii, że najlepsze żarty ma Matthew Perry mi 'w oko wpadł' David Schwimmer. Naprawdę. Wrażliwy, dzięki czemu też zabawny, no i...
No dobra, może już na ten temat nie będę się rozwodzić.
Nawet nie wiem czy wiecie, nie wiem czy mogę to wyjawić już w 4 poście... Chociaż chyba domyśliliście się...
Tak, imię Rachel wzięłam właśnie od serialowej Rachel Green- Jennifer Anniston; właśnie jej i Rossowi 'kibicowałam'. Opiszę to kiedyś. Tiaaa.

To może jakaś w końcu pozytywna reakcja na kończący się rok szkolny? Tak, i piosenka, która w pełni pasuje do dzisiejszego postu- oczywiście piosenka z "Przyjaciół". 'Przedstawiam' wam... I'll be there for you!


Muzyka

Nie wiem czy wy, ale ja często przy stresie czy po prostu dla przyjemności w miarę możliwości sięgam po muzykę. Najlepiej taką odtwarzaną przez duże słuchawki, którą słucha się podróżując: tramwajem czy autem, autobusem, rowerem może nie: czuję się jak gwiazda filmowa przeżywająca liczne rozterki m.in:. 'którego wybrać' lub 'rzucił mnie'. Oczywiście w pozytywnym sensie.
Na przykład od godziny słucham muzyki przeglądając pewną stronę internetową. Pełno pięknych, wzruszających głosów. 
Jak się rozpisałam. No proszę.
Tak dla 'nudy' podam wam parę odkrytych przeze mnie talentów.

1.


2.
.

3.

Wiara

Pewnie powinnam się cieszyć, że to za mną. Ale jeszcze dużo przede mną. Mam nadzieję. Mam nadzieję, że to, co przeżyłam...
Pewnie uczniowie i nauczyciele zastanawiają się, co ten rok dla nich przyniósł. Bankowcy i właściciele biur turystycznych liczą na większy zysk, a dużo, dużo więcej innych zawodów... pewnie zastanawia się czemu tak naprawdę ktoś cieszy się z wakacji... Jak przecież oni mają parę tygodni urlopu...


Melodia

Chyba.
To słowo, które ostatnio coraz częściej wkrada się do mojego osobistego słownika.
No bo co, chyba wiem, chyba nie wiem....
CHYBA ostatnio coś mnie tknęło, bo... piszę.



Ps:. Powiedzmy, że ta może być.