16 sierpnia 2019

Dale, dalej

Ciekawa jestem, czy opisywanie negatywnych doznań wewnętrznych te doznania zwielokratnia i dozwala ich istnienie. Przecież to, co nienazwane zmierza do nieistnienia, a to, czego język nie ocali, gubi się. Więc?

Moje życie jest bardzo przyjemne, bym odważnie powiedziała. Potrafię cieszyć się z samego faktu istnienia, świata, przyrody, ludzi i piękna, z jakiego są ukształtowani. Cieszę się z tego, że miałam okazję w te wakacje doświadczyć podróży na skalę, jaką mogę dotknąć pierwszy raz w moim dziewiętnastoletnim życiu. Niektórzy może mają za sobą podróże do Turcji czy Egiptu w wieku 10 lat, nie obchodzi mnie to, bo cieszę się z przebiegu mojego życia, i tym bardziej- z tego, że udało mi się zobaczyć i zwiedzić 3 stolice 3 europejskich państw i to nie tylko, bo w Anglii w Londynie byliśmy jeden dzień, a reszta wyjazdu to Cambridge, okoliczne tereny, Ipswich :p (nieśmiertelna kraina industrialnego niedopasowania, czyli jak pryska czar po rajskim niemalże Cambridge:p), Norfolk...

Tylko... co właściwie? Oprócz tych wesołych są oczywiście i te złe chwile, złe lub takie, z których wywietrzyły sie określenia, a została gasząca energię pustka, nieksztaltna i rzadko zdolna do nadania jej właściwego kształtu. I nie wiem czym te złe chwile są, oczywiście, że chciałabym, żeby było ich jak najmniej, jeśli być muszą, obawiam się jednak oddania steru tym złym prądom w moim życiu, zauważam bowiem, że mimo iż niedające szczęścia, wygrywają często z myślami dającymi pokój i szczęście, nie wiem również do końca czemu tak się dzieje. Chciałabym mieć większą kontrolę nad negatywnymi emocjami, które we mnie kwitną, chciałabym odciąć ich zgniłe,jednak wciąż trwające, rozgałęzienia, pragnę miłości, pokoju, wewnętrznej jedności i radości.

Boże, na czym ma polegać moje oddawanie tych spraw Tobie? Przecież wiesz, że jak soboe z tym nie radzę, moje myśli są zbyt pogmatwane, zbyt słabe, żeby prosić Cię o pomoc. Panie,  w tych chwilach właśnie wyciągaj mnie z otchłani, skieruj na drogę właściwą me myśli, utul moje skołatane serce i uratuj mnie. Amen.

13 sierpnia 2019

Nastąpił odwrót od czekania, ale nie bylo miejsca na nicość  - wkroczyło niezobowiazujace patrzenie i podobanie bez perspektyw, czyli chyba gorzej pod wzgledem duchowym.

Odwrot nastąpił tez w mysleniu.
Kielbasi sie swiat, odwraca raz po raz
Odpoczynek to trudna sztuka

Odpoczynek od siebie by sie przydal

Absencja umyslowa

Czy ja zaczynam wariowac?

Czy jestem tylko hipo