4 listopada 2015

Reality

Dawno nie pisałam. Wiem.

Na początku roku szkolnego myślałam, że będzie on mijał tak bezwiednie- początek roku, to nowy materiał. Jakoś nie łączyłam tego z nawrotem nawałnicy sprawdzianów, kartkówek i pytań. I znowu się zaczęło. Ale jakoś tak... inaczej. Weselej. Więzi przyjacielskie są teraz naprawdę dobrze rozwiązane. Już myślami jestem po egzaminach, przed wakacjami, przed nową szkołą i... smutno mi się robi.


Dzisiaj są urodziny mamy. Kupiłam kubek, wraz z Julitą zrobiłam napis, a teraz- rysunek. Z internetu mam jakieś róże, więc postaram się z nich to zrobić. Zapowiada się dobry wieczór. Znajomi- G.- przychodzą.