14 stycznia 2021

Jestem czysta jak platońska idea --

 To wszystko mit, przysłona, śmiech wylęgający się z ciszy. Dystans, ironia, konieczne do zaprezentowania tematyki niereprezentowalnej ?

Kto tu rozdaje karty? Gra z cieniem, świadomość przegranej, czy przeciwnie - uśmiech zwycięstwa wobec pewnego rozpoznania zaciemnionej twarzy zagadki? ile nam wiadomo, ile można wiedzieć, ile skrywa świat, a ile można rozpoznać


Mit księgi zdegradowany, a może:

Ironia jako efekt rozpoznania gry

Flirt z tajemnicą



...

Słowo każdym swoim oddechem ciąży ku sensu, matki-ziemi. 

Obraz to przodek znaku i sensu; jak ptak kołuje nad majaczącym nieuformowaniem.

Nadaje trwałość  zmienności, a dokładniej: "w tym, co procesualne, nieokreślone, bo wciąż zmienne, usuwane z pamięci przez nowe doznania, obraz stanowi ostoję trwałości i porządku, tego, co jest i pozostaje sobą".

I: "w swych najgłębszych pokładach sztuka obrazu polega na unieruchomieniu (Świrszczyńskiej: "Nieruchomość, matka ruchu" :)

uporządkowaniu, mitologizacji.


."rozwinięta personifikacja, dodająca życia statycznemu obrazowi" 3 6

U Schulza możemy mówić o mitologizacji, ponieważ opowiadania są splotem obrazów o silnym nasyceniu opisowym, który to opis stempluje  /potwierdza/znamionuje realizację/  akt objęcia słowem fragmentu ludzkiego doświadczenia.

Zasadność spotkania prozy z poezją potwierdzana jest w zjawisku obrazowania poetyckiej prozy Brunona Schulza. Łączy ona w sobie bowiem dwa przekonania estetyczno-metafizyczne (filozoficzne?), odwołując się zarówno do przeświadczenia o obrazie jako o pochodnej "słowa pierwotnego, słowa, które jeszcze nie było znakiem, ale mitem, historią, sensem" (4 4 5), jak i o poezji, energii zwierającej na moment dawne sensy (por. 4 4 5?), przepływające w owej chwili płynnie między signifiant i signifi'e.

W ten sposób obraz poetycki, rysujący nam się miękko w czasie (tu podać inną sytuację, która to pokazuje) wspólnej wędrówki po miasteczku w Sklepach cynamonowych, jest rzeczywiście, jak pisze Jerzy Jarzębski, nadrealistycznym "otwarciem" nadbudowanym jedynie na faktycznej akcji (por. Jarzębski, 3 6).

Obraz, jak więc widzimy, stanowi w schulzowskim uniwersum wartość nie do przecenienia - otwiera nas na wizyjność, jest źródłem pojmowania i odczuwania, w końcu - odnosi do sensu znajdującego się (jak rogi u zwierząt w pokoju Józia z opowiadania Genialna epoka?) daleko poza nim.

W tym miejscu warto poświęcić nieco miejsca środkowi stylistycznemu, który w sposób kanoniczny /zapewne najistotniejszy konstytuuje specyfikę tej prozy * Zasadniczym więc instrumentem organizującym język poetycki tej prozy jest metafora. (Panas, 6) *  - a więc metaforze. Wśród wielu innych instrumentów to ona właśnie w nadrzędny sposób uczestniczy w procesie niesienia znaczeń. 

6 stycznia 2021

Przecież Chrystus zmartwychwstał.

 Być może boję się też konsekwencji wydobycia na wierzch czołgającej się po piwnicy prawdziwej mnie - czy jak powstanie i spojrzy mi w twarz, to czy to nie będzie jakiś koniec czegoś, czego nie chcę utracić? Czy się nie zawiodę, że ma tylko tyle a tyle wzrostu, takie a takie możliwości, ogromniejsze zadania przed sobą, które ukażą się na jej drodze, jak tylko.. no właśnie.. jak tylko tak naprawdę powróci do siebie? Tylko... czy to w ogóle jest jeszcze możliwe?

<<


Ta jedna, głęboka część mnie, która płacze krokodylimi łzami, gdy patrzę się w swoje oczy nad umywalką, beznadziejnie naraz złamana, ona wie, że tak naprawdę tęskni. 

I nie może doczekać się chwili gdy ta śliczna dziewczyna w zwierciadle weźmie w końcu życie za rogi, porzuci lęki, uwierzy w pełni w swoje mocne strony, a te gorsze utuli z miłością. Cholera, chciałabym ją z powrotem. 



1 Kor 15.