11 lutego 2020

Oczywiste jest to, że

Tak, jasne, chciałabym, aby napisał
Tak, chciałabym, żeby, mimo wszystko, żeby o mnie walczył

Jestem też jednak świadoma tego, że wiele się przez to uczę. Uczę się tego, że facet to nie maszyna do kochania, a człowiek, którego nie można przywitać na dzień dobry z wyznaniem miłości na ustach, jeżeli nic jeszcze nie zaszło.

Oczywiście, że zasługuję na miłość i na kochającego mnie facia. Tylko, że, Sareczko, to nie przychodzi tak, ot, (i nie odchodzi, tylko przypominam! 😏), związek to dojrzałość, to miłość, która bazuje na relacji, przyjaźni i zaufaniu.
Bardzo chcę takiego związku w przyszłości. Może i tej tegorocznej, kto wie...

Jedno jest pewne - wycziluj i nie dramatyzuj, bądź pewna swego, to znaczy, Bóg się zaopiekował już pewnym chłopcem dla mnie, a w tym momencie właśnie uczy mnie, jak na niego trafić i nie sparzyć się własnymi emocjami ;)

Wszystko jest ok, idź odpocząć ♡

6 lutego 2020

🐒 w 🌞 się praży🎈

Nie musisz się specjalnie stresować, żeby nie popaść w samozachwyt. Znajdź inną drogę, spójrz, jesteś kochana.

Zachwyt nad sobą i każdym człowiekiem, nad Miłością, nad Bogiem, nad światem.

Spokojnie.




:)

3 lutego 2020

Już. Nie.

To byłoby zbyt proste. Zbyt piękne, gdyby się okazało, że nie muszę już szukać mojego faceta. (Nie) stety.     
                                   o, jak żałuję, że moje miłosne potężne zasoby uczuć, są marnowane na tych niedocelowych... ah, mieć tylko nadzieję, że jest to Moja Wielka Szkoła Uczuć i Nauki Samej Siebie. Ale ochhh, jaka trudna to szkoła...😐