26 grudnia 2021

Istniejemy, nie wiedząc, czym jest nasze istnienie...

 Do szpar erozja nie ma tak łatwego dostępu . . .

 26.12


A patrząc, nie tylko wydobywamy obserwowaną rzeczywistość, ale również budzimy.

                                 Wydawałoby , że wzrok jest zaledwie narzędziem obserwacji, a tymczasem on także stwarza. Pamiętać też trzeba, że pierwotnym wglądom miłosnym towarzyszą stany jasnowidzenia. Nie wolno ich stracić. Trzeba poddać się całkowicie, a zarazem precyzyjnie, idziałaćszybko, póki uchylona jest szczelina, przez którą można wniknąć. A wnikając, [spojrzenie] nie tylko odkrywa, ile informuje, że nie ma już odwrotu.




Z jednostkowego punktu widzenia, który ze zrozumiałych względów wydaje się być
najbliższy,wniknięcie stwarza jednak pewne zagrożenie dla indywidualnego bytu. Przy
bowiem całkowitym przeniknięciu, przemieszaniu stron, wypełnieniu wzajemnym trudno określić (co w czym istnieje, co jest obrazem, a co tłem) Istniejemy jeszcze, ale w zatrważającej bliskości unicestwienia.

(Wnikanie, Brach-Sara)


15 grudnia 2021

JAK ZRANIONA PLANETA

 o świcie


Brak mi ciebie

Brakło ojca

Brakło matki

Blisko, w centrum 

Pogrzebałaś me nadzieje

Słodkie @ straszne


Burz mi grady

Nie przestawaj 


Mocnym sercem

Przy mnie trwać

SZTUKA ZGARBIONA

 Doszedł do końca, a tam nie ma nic .

12 grudnia 2021

nz




                                                             nie zapominajmy

                                                                                                o s o b i e . /.

Gołębniki \\\ 2 VI

 opowieści niskozwrotne


z gołębnika

karmazynem zabielane


moich spraw dotyka czas

delikatny

szturmów trzask


gromów szmer

Niepewny cień

Szlaków niepoznanych.


\\\


Zapisem tym marnym

Chęć życia oddaną

Mękę splotów niejasnych

Zielone wejrzenia sióstr wracają


Korzonki bezlistne natury rękojmie

Już spokój już pokój

Korowód tancerzy za dłonie listne się chwyta

I delikatnie szemra, podskoczy

Myślą utajnioną zamroczy,

wydobędzie na wierzch

Skołatane grzechotki strapień


Kontury tak jasne, wyraziste w zachwycie

nad prostotą szczęść-istnienia

balujące matrony

bęzrękie sturękie marzenia pokłady

bezgłowe porady

dla ciebie niosą


Strzeż jamy

tajemnic ważkich skrzydeł

Nie pokazuj się wszetecznie, boć to zwyczaj

płochy

tak wystawiać na śmiechwisko

swoje człowiecze podstrony

jeszcze nie - teraz, lecz wkrótce// 6 maja

 ust do ust

zmarniałe cele

stąd i dotąd

wiele

nie otrzymasz

chociaż i nie prosisz

zbutwiałe to myśli

szałas szans już płonie

ciężko rozdmuchane

wydmuszki wydumane

- niezgrabnie tańczące uskoki

chmurne fali tony


- sens mi nie pozwoli

                                & & &

jakby każdym wersem

każdą szwą w zachwycie

sercem tęsknym

cichym tchnieniem


patrzę w ślady nieodkryte.

19 mar + 27 kwiet 2020

 Brakować im będzie

podlotnych gestów

bliskości utopię w barwach morza szkarłatności


Nie będzie ich stać na zażyłości, skruszę kości


By łamało to, co i tak złamane być powinno

Przed latami



Patrzyłam w niebo, a tam lot ptaka odskoczył murem, i

ode mnie go dzieliło tylko przecznic parę

Każdy trzepot- przysięgam- słyszałam na piersiach


I słowo klarowne

brzmiało w mej membranie

dwoistym kształtem trocin.

I zamokło ono od słów paru

.i pomogło wzlecieć 

w krainy przeznaczenia

"tylko nie patrz w tył, w malutkie miękna

one są tu po coś, lecz ty nie po coś dla nas

Tyś motylem, stworzona dalej-niż-ten-głaz"


Usłyszałam.

||||


PEŁNE SĄ OBRAZY

te nie-pełnią spełnione

księżyca obietnice

pustych naczyń


niby ślady skryte - 

pajęcze słowa.


nie oskarżam niedosłowia

co słowika pojąć wzbronił

nie uskarżam się na siebie

tylko płynę, dalej płynę.


Bóg mi sterem

niewidzialnym

Ja i czekam

i tęsknieję



{{~}}


komitując nieskompując

saturnami wyrzucamy

korne wdzięki odrzucając


myśli płonne drzewa skłonne

zarzuciwszy

sceny zdrożne

ocuciwszy.


liść upada

i nim skrada

Się ukradkiem

Pod niewinne płaczem trawy


snami odurzeni

ci z papieru bohatery

wszyscy mówią

"odłóż rapier"


ja nie pragnę

ja pożądam.

I tylko Szept może usłyszeć -

 O niej, która łagodnie

(powiek nie zamknie, lecz tylko)


trwać będzie wiernie

i chronić

istnienia

od Zapomnienia

.

.

.


- i tylko Ona ocalić.

.

Toczy wiernie marzenia

/ Lecz będzie trwała jak rzeka (KKB reminiscentio ?)

(Do końca swego istnienia)

I wiernie - ocala

/

Zaplata rankiem warkocze

I snuje codziennie marzenia

/

I tylko wiernie - ma moc ocalać

Od [z]

/

I tylko wiernie, by tak ocalać

i wiernie 

Zaplata rankiem warkocze

i snuje codzienne marzenia

By tak ocalić

By tak ocalić


Miłość od zapomnienia


//

I tylko Szept może usłyszeć

O Miłości, nie zamknie swych powiek

Le cz ty lko ła go dnie

.

Iwiernie

Będzie ocalać Od zapomnienia


//

I tylko Ona ocalić


((Luty takoż))20'

Szkoda mnie, by dalej (4 II 20)

tak dalej zamieniać prawdę w fałsz,

Za trzy grosze tak sprzedawać


swoją wolną przestrzeń duszy

i w umyśle 

Rozstrząsywać stos przeterminowanych

uniesień


Już nie będę mówić, o tym,

W mym umyśle narośl ścinam

Karkołomne pędy precz

I spod bluszczu rdzy

Rodzi

nowy początek.


To po prostu straciło sens

A nie mogę

Tak z bezsens u-wspomnień

Budować samodzielnie niby zwarty grunt

przyszłości


Nie, od początku powściągliwość była zbyt podejrzana.                                                             Domyślam się motywów, lecz nie będę zidiociała.

Dosyć tego! Basta! Precz!


Lubię gościa, ale jak go nie widuję, to halo,

weź. Nie ma sensu, nie ma sensu, tak wmyśliwać się w to wszystko.

Po prostu nie ma sensu

Szkoda mnie!

28 stycznia

 Co ja począć mam

z słowami, których brak

Zaćmiewa myśli - strach

Jak mam dążyć do

Do końca nie rozumiem

Tytuł

pusty otwór pieca już miała

gdy nagle:




[reszta kartki pusta]

.

.

.


Niebo zaskakuje nas 

i łości ą własną


Sprośnością straszną

;P

7 grudnia 2021

= ZApomniałam że grudzień ciemny

 Ciepło mi choć przykro także, ciepło za sprawą herbaty, i wspomnień - nie, one oziębiają, bo przestraszają, że to tylko minione i zdarzyć się ponownie nie może. Nie chce by powtórnie, lecz chcę, chcę, bo wyłoniło się 

Śpiewam ładnie, ale sama nie chcę

Płaczę wewnątrz skóry, bo ona tu dzierga nowe zasłony, .... [stop, to nie będzie erotyk -nie.]



Wszyscy tańczą do świtu kankana

Świat nie jest taki zły

Świat nie jest wcale mdły

Niech no tylko


zakwitnę ja w tob'e.. .. 


sarny skaczą mi do gardeł


2 grudnia 2021

zielone.

                                                I'm on the edge.  [screaming loudly name of Sun]

I circle the star

invisible like a...

spell in the sky

            Who am I 

to be myself,

to walk across the globe, 

or searching for 

nothing but


nothing-more.


                                              Jestem na krawędzi.     

Okrążam słońce

niewidoczna niczym...

zaklęcie?

            Kim jestem aby

być sobą

chodzić po świecie,

szukać

niczego poza


niczym więcej.