12 grudnia 2021

19 mar + 27 kwiet 2020

 Brakować im będzie

podlotnych gestów

bliskości utopię w barwach morza szkarłatności


Nie będzie ich stać na zażyłości, skruszę kości


By łamało to, co i tak złamane być powinno

Przed latami



Patrzyłam w niebo, a tam lot ptaka odskoczył murem, i

ode mnie go dzieliło tylko przecznic parę

Każdy trzepot- przysięgam- słyszałam na piersiach


I słowo klarowne

brzmiało w mej membranie

dwoistym kształtem trocin.

I zamokło ono od słów paru

.i pomogło wzlecieć 

w krainy przeznaczenia

"tylko nie patrz w tył, w malutkie miękna

one są tu po coś, lecz ty nie po coś dla nas

Tyś motylem, stworzona dalej-niż-ten-głaz"


Usłyszałam.

||||


PEŁNE SĄ OBRAZY

te nie-pełnią spełnione

księżyca obietnice

pustych naczyń


niby ślady skryte - 

pajęcze słowa.


nie oskarżam niedosłowia

co słowika pojąć wzbronił

nie uskarżam się na siebie

tylko płynę, dalej płynę.


Bóg mi sterem

niewidzialnym

Ja i czekam

i tęsknieję



{{~}}


komitując nieskompując

saturnami wyrzucamy

korne wdzięki odrzucając


myśli płonne drzewa skłonne

zarzuciwszy

sceny zdrożne

ocuciwszy.


liść upada

i nim skrada

Się ukradkiem

Pod niewinne płaczem trawy


snami odurzeni

ci z papieru bohatery

wszyscy mówią

"odłóż rapier"


ja nie pragnę

ja pożądam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz