16 lipca 2014

taa

Nie wiem jak wy, ale ja obudziłam się dzisiaj godzina 6:44. Miałam wyjść piętnaście po siódmej, więc nastawiłam sobie budzik na 6:50. A tu proszę. Obudziłam się sama. Jednak okazało się, że jednak nigdzie nie idę, więc położyłam się znowu, tym razem obudził mnie dźwięk telefonu i to za jakieś siedem dziewiąta. Cóż.

Zaczęłam czytać drugą część Niezgodnej. Właściwie kupiłam tę książkę dawno w Lidlu za 25 zł, z chęcią zobaczenia tegoż filmu na ekranach. Oczywiście, książkę przeczytałam, filmu nie oglądnęłam. Nawet książka nie była taka super, ale pomyślałam sobie, że fajnie będzie mieć całą trylogię. No to w Biedronce wyhaczyłam drugą część, a gdy byłam w górach, okazało się, że moja kochana mama zakupiła mi trzecią część. Już poukładałam sobie książki na półce i czekam na dopełnienie mojej kolekcji.

Oprócz tego od dwóch dni (jaka liczba) nosiłam dwa warkocze; nigdzie nie wychodziłam, więc nie niszczyłam ich. Ale że dzisiaj wychodzę z domu (nieważne gdzie, ważne ŻE), postanowiłam je rozplątać. Pewnie też nie wiecie, ale mam długie włosy, dlatego gdy je rozpuściłam, miałam przed sobą w lustrze włosy ładnie poskręcane. Później potraktowałam je mocnym lakierem do włosów, nałożyłam na siebie koszulę flanelową i tylko potrzebuję ubrać buty i jestem gotowa.

A Wy oglądaliście "Niezgodną"?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz