15 stycznia 2022

e k s k r e m e n t y

Kocham śmierć i kocham wojnę

które we mnie toczą pokarm niedwuznaczny

od pokoleń kropel wydychanych z nicości


I jak zniszczą we mnie

te ostatnie wodopoje

Pamięci nie zabroni zestarzeć się

z Rozpaczy. 

                    A i ja wtedy westchnę

                    i zaszeptam świergotem 

                                                                (warg niemoich):

"Oto one,

oto mapy

nimi wystukałem

ostatni brzęk świata 

splamień"


Odtąd dąć cichutko,

będę w środku tylko

Będę gorzeć w sobie

nie czekając już bo nie wiem

czy kiedyś przyjdzie czas nazwany


Wiec moim zadaniem - 

niepojęte wciąż zbierać .


Trafiać bramą

w otwarty dąb korzeni

Mego lęku

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz