26 lutego 2019

mikro- atualizacja

Zdarzyło się tak dużo.
Przypadkowe przewertowanie dwóch pamiętników-zeszytów z pierwszej i drugiej klasy mi to uświadomiło... nawet nie chciałam czytać dalej, bo melancholia zaczęła się ujawniać..
Nie wiem, czego oczekuję. Że ktoś mi wynagrodzi wszystkie smutne i złe chwile? Przecież nie...
Idę jutro do psychiatry, jak do lekarza- żeby powiedzieć i usłyszeć odpowiedź. Kocham życie i nie chcę, żeby to się zmieniło.
Ostatnie moje stany, nierealności, odpływanie, zmęczenie, smutek, strach... to nie są już rzeczy, które mogą pozostawić samym sobie. Bóg jest Bogiem wszechmocnym, ale czuję, że sam mnie tam kieruje. Właśnie- bo On mną kieruje :) (i wspiera zamysły mojego serca :) )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz