16 lipca 2018

ahoj

Dzień dobry
hm
:)

Wróciłam z biegania, pod końcem popodziwiałam piękne czyste półokrągłe scumulousowane niebo, potem zrobiłam zdjęcia i w tym momencie usłyszałam kroki w niewyraźnej ciemnej oddali pustej tylickiej ulicy. Wynurzająca się postać zdawała przyspieszać kroku, w moim wnętrzu zaś zaczął narastać lęk, zawiało w sercusiu chłodem w spoconym ciele. Pan jednak okazał się chyba romantykiem, bo skręcił tam, skąd wróciłam (z pól), idąc wzwyż, nie odwracając się. Patrzyłam za nim, gniotąc mój strach. EEch. Sprincik do domciu

i kolacyjka

Nie potrzebuję faceta!
Jestem pełna i silna BEZ jego pomocy!
Zaufaj Bogu! Jak będzie, tak będzie dobrze
Ahoj!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz