12 sierpnia 2014

Zakazany Świat

Elo.
Tu Rachel.
Mimo tego, że nie pojechałam tam gdzie miałam jechać, i życie potoczyło się inaczej: nie żałuję. Zdążyłam być na 3 dniach pielgrzymki i spotkać się z koleżanką (i zagrać w gryy- wiecie co to dla mnie znaczy).

Także teraz- wiem, nie powinnam o tym wspominać- "czekam" do rozpoczęcia roku szkolnego, bo raczej nic ciekawego nie będę miała robić. Chociaż może się okazać, że wygram w totka i polecę na Bahamy. Ale na razie siedzę sobie przed laptopem, co nie wróży dobrej przyszłości.


Przeglądając Spotify doświadczam obudzenia mojego dobra. Chodzi o to, że słuchając jakiejś piosenki, mimo tego, że nie ma uczuć (przepraszam wszystkich, którzy tak myśleli) nie chcę od razu jej przełączyć, z powodu tego, że 'może k i e d y ś  mi się spodoba' albo 'k i e d y ś będę chciała ją znaleźć i mi się nie uda, będę czuła wyrzuty sumienia i będę się źle czuła'. Tak,. Tylko od razu nie zaszufladkujcie mnie do osoby wariata. OK. Możecie mnie nawet za taką uważać (jeśli tylko będziecie czytać moje wypociny, haha), ale czyż nie mam przynajmniej trochę racji?

Serwis ten został polecony lub przedstawiony mi przez Weronikę i po (a nawet chyba w trakcie) oglądania jej filmiku, weszłam... i poczęłam szukać muzyczki. Aha. Serio, można tam spotkać dużo muzyki, a Youtube, który dotychczas można by uznać za serwis 'poszukiwaczy muzyki', kiedy to oglądając jakiś klip, po prawej stronie macie całą listę rzeczy, które można by było zobaczyć (a ja- oczywiście- robię to, potem mam dużo otwartych stron w przeglądarce i nie nadążam za zatrzymywaniem lecących już nutek; o c z y w i ś c i e potem już robię się zła- no bo w końcu jestem człowiekiem- i zamykam strony lub nie włączam nowych, nawet gdy bardzo ładnie mnie zapraszają) z hukiem (właściwie nie wiem czemu) został zastąpiony przez SPOTIFY.


Oprócz tego czytam sobie książkę, o której myślałam trochę inaczej, i, mimo, że jest 10+ świetnie się ją czyta, przynajmniej mi. Cóż, na początku było ciekawie, nawet bardzo, jednak gdy potem było prawie wszystko wiadome, czar trochę opadł i właściwie wiadomo co się stanie przez następne 150 stron (idąc tym tropem można by uznać, że również prawie 100 stron wcześniej również to było wiadome). Ale autor dobrze i ciekawie wszystko opisuję. No proszę, macie tu jakby mini recenzję. Czasem w recenzjach głupie jest to, że wiecie o czym to będzie. A może lepiej po prostu zacząć czytać, wiedzieć najwyżej to z jakiego działu literatury, i zatopić się w czarnym druczku, który niekiedy odciąga cię od rzeczywistości?


"Zakazany Świat" -głosi duży żółty zniekształcony napis na okładce. Wcale nie zdradza wiele, przeciwnie, ja- nawet teraz- niezbyt odczytuję jego sens. No właśnie. Tak powinno być. Ja czytając Merlina (seriale z Colinem Morganem dały to, że gorzej czytało się książkę- chociaż gdybym w ogóle o nim nie wiedziała, też byłoby źle) zgorszyłam się tytułem i tym, że zasadnicze pytanie w książce, którego odpowiedź została nam przedstawiona DOPIERO na końcu, brzmiało: "Jak naprawdę nazywał się główny bohater?". Mnie nie pytajcie. I nie pytajcie mnie czemu czytam na pozór książki dla dzieci (NIE, TO NIE KSIĄŻKI DLA DZIECI!)


Jakie są Wasze ulubione książki?
Klasyczne czy elektroniczne?

14 komentarzy:

  1. Ja zdecydowanie bardziej wolę drukowaną wersję książek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście! Według mnie czytanie książki na e-bookach nie daje tyle radości, to nie to samo.

      Usuń
  2. Dla mnie e-booki to nie książki, książkę trzeba móc przewertować, powąchać, poczuć, na e-booku tego nie zrobisz...

    make-it-to-the-top.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Co do książek to zdecydowanie papierowe :))
    Do moich ulubionych książek należy Mikołajek może trochę dziecinna , ale bardzo ją lubię :D
    obserwuje :))
    http://przed-obieektywem.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mikołajka czytałam, najbardziej podobały mi się wolne środy :)
      Dziękuję bardzo :D

      Usuń
  4. Wolę papierową wersję, ale zdarza się, że przeczytam coś na e-booku. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja wole klasyczne , najlepiej już takie stare książki : ) . Pozdrawiam i życzę miłego wieczorku ! + lublins.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stare książki wyglądają klimatycznie, to prawda, ale mi lepiej się czyta te nowsze
      Dziękuję bardzo ;)

      Usuń
  6. ja nie przepadam za czytaniem, ale jak już to klasyczne :) zdecydowanie.
    bo klasyk to klasyk i tyle, a jak gapię się w ekran czytając długo to mnie bolą oczy, kręci mi się w głowie, a słuchać jednocześnie rozumiejąc nie umiem XD
    Skomentujesz? będzie mi bardzo miło :)
    http://soooooooooswagkocie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja raczej nie wyobrażam sobie słuchać książki

      Usuń
  7. Spotify jest niezastąpione ;)
    a jeśli chodzi o książki to zdecydowanie te klasyczne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aha ;)
      Tylko, że ostatnio już mi nie wolno tam wchodzić i coś robić, bo nie mam ściągniętej aplikacji :(

      Usuń