22 lipca 2014

Pinterest

Wiele pomysłów które wpadły do mojej głowy na temat urządzenia pokoju mam zamiar spisać. Mam też nadzieję, że o niczym nie zapomnę, lub nawet ulepszę, bo naprawdę MARZY mi się taki świetny pokój jak ze snu. Mam też warunek: niiektóre elementy muszę wymyślić sama. A to dosyć trudne. Bo oczywiście- urządzenie pokoju mając wiedzę jak poszczególne elementy zmontować/kupić/zrobić nie jest aż tak wymagające jak wymyślenie własnego projektu samemu. Ja jednak mam takie ambitne myśli- a czy mi się uda- życzcie powodzenia.


Poza tym znowu nie mam specjalnego planu na wypełnienie swojego czasu. Albo może na aktywne i pomysłowe spędzenie czasu. O takie coś chyba nie tak trudno, jednak większość rzeczy, na które mam ochotę lub wiem, że przy nich będę się świetnie bawić potrzebują dwóch osób. A u mnie to dosyć trudne, bo: najbliższa rodzina-nie, bo to siostry jeżdżą w różne miejsca, a w ogóle one to raczej ze mną grać w cokolwiek nie chcą, a rodzice, no cóż w pracy ale oni to grać nie lubią- przyjaciele, o tak. Mogłabym się codziennie spotykać ze znajomymi, ale jest problem. Ich nie ma! To znaczy, są, ale gdzieś w rozjazdach, na różnych wyjazdach (ho ho- moje rymy). Może i niektórzy daliby radę, no ale... Przecież z koleżanką czy kolegą nie spędzisz chyba całych wakacji, bo przecież oni też mają własne sprawy, wiec jeśli nawet uda się zorganizować takowe spotkanie, to chyba tylko na jeden raz...


Także chyba w tym roku jeszcze nie przeżyję swoich wymarzonych wakacji...
Poza tym, nie chcę psuć humoru, ale wiecie, że już 22 LIPCA?!

Po zjedzeniu spaghetti wszystko staje się możliwe. Nawet półstronicowy post, który miał być w sumie tylko o tym, żeby nie zapomnieć, żeby spisać moje postanowienia pokojowe (haha chodzi mi oczywiście o urządzenie pokoju, jednak zabrzmiało to bardzo honorowo i dypomatyczie). Dobra, żartuję. Chciałam tutaj coś napisać, a że akurat moje myśli zaprzątały 'myśli pokojowe', to rzuciłam się do pisania, nie mając zresztą lepszego tematu doystukania, który pierwotnie miał wyrażać, że oto powróciłam, w co raczej można się łatwo domyślić, albowiem do Was piszę z miejsca w którym na razie tylko pozwalam sobie pisać- to znaczy z naszego domowego laptopa, ponieważ nie chciałabym, aby po napisaniu posta np:. w bibliotece ktoś przypadkowo napisał frazę w Google zaczynającą się od początkowych literach tytułu mojego bloga i trafił na niego klikając ENTER i zastanawiając się co to jest. Opuśćmy to, że z takiej biblioteki mogłaby też korzystać ktoś, kto mnie zna, a ja nie chciałabym by ten ktoś wiedział, że to JA piszę takiego bloga i mógłby sobie pomyśleć nie wiadomo co.


Jak pewnie zauważyliście, dodałam parę zdjęć. Są to mniej więcej rzeczy, które postanawiam zrealizować w MOPie czyli moim osobistym/oldschoolowym pomieszczeniu zwanym przez niektórych pokojem!

To, że muszę coś zrobić odkryłam dawno temu, ale do bliższych inspiracji nakłoniła mnie zazdrość po zobaczeniu pokoju pewnej vlogerki, którą bardzo lubię. Ona też w swoim filmiku zachęciła mnie do założenia (nie wprost oczywiście) konta na Pintereście (?). Jak zauważyłam dużo znajomych, co poniektórych nawet się nie spodziewałam, dane konto posiada. Oczywiście zobaczyłam to już po zarejestrowaniu się. No i proszę, już obrazek po obrazku przeglądałam ten WIELKI INSPIRUJĄCY KOLAŻ ZDJĘĆ (WIKZ), który dla niektórych jest też znany w TUMBLR(ze?). Ale ja nie dołączyłam do owego portalu, bo podobnie jak INSTAGRAM (czemu te nazwy piszę wielkimi literami się zastanawiacie?) myślę, że do wykoywania tam jakichkolwiek operacji potrzebne jest posiadanie tego na telefonie. A ja czegoś takiego nie posiadam. No i źle myślałam. Bo o ile do Instagrama to jest wymagane o ile Tublr czy taki Pinterest takowej aplikacji na telefonie posiadać nie musisz. Jeśli jestem w błędzie, to mnie poprawcie. A Tumblra może i założę, ale na razie- ha i już założyłam. Chyba jednak trzeba mieć aplikację...

.

Cóż, wyszedł z tego całkiem spory post, co do którego przeczytania przez Was nie mam wątpliwości. No OK, mam. Więc, jak czytacie te ostatnie słowa, mogę z czystego serca Wam pogratulować. Nic innego na razie zrobić nie mogę, oprócz tego, że nadal będę posty publikować, więc może to będzie jakaś nagroda (żeby tylko). Do zobaczonka, usłyszonka czy czego tam, o wiem! Do online'olonka! Nie, nie, nie. To brzmi... sami wiecie jak. A może po prostu? Do NAPISONKA/NAPISANIA!!!

<3<3<3<3<3<3
Rachel xoxo

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz