7 lipca 2014

What?

I co tam u Was?

Ja leżę, piszę i nic nie robię. Obudziłam się po 8 (no dobra, bliżej 9), słońce świeciło wprost na mnie, a mój nos się przez noc nieładnie zatłuścił. Miałam Wam dodać kolejny post o kolejnym filmie (tak, tak, dużo tego, ale tym razem oglądałam w TV), jednak nie teraz. Ten fijest bardziej poważny.

U nas trzeba pralkę podłączyć, bo kupiliśmy pralkę przez internet (brawo!), żeby coś wyprać przed jutrzejszym wyjazdem. Wiem, wyjeżdżam już drugi raz, też na tydzień, tyle, że pełny i po raz kolejny się stęsknicie za mną (nieprawdaż?). Ale trudno, tak to już jest, że na wakacjach blogerzy mają utrudnione zadanie. Oczywiście, są telefony, ale ja tam raczej z niego korzystać w celu napisania czegoś nie będę, bo myślę, że dostęp do internetu będzie utrudniony i drogi...

Chciałabym zrobić post- pytania i odpowiedzi, jednak wiem, że nawet gdy 'pozwolę' Wam napisać pod tym postem pytania, to i tak nikt nie napisze, jednak zaryzykuję. W końcu macie cały tydzień. Powodzenia!

Lody się skończyły!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz