7 listopada 2014

Dzisiaj

Siema!

Ostatnio wracając do domu, czuję i wiem, że nie mam sił. Moim "spirtitus movens" jest ciągle nauka i nie zapowiada się by to uległo zmianie. Ale powiedzmy sobie szczerze, życie ucznia (mówimy tu o takim, który jest przynajmniej trochę ambitny) to szereg kartkówek, sprawdzianów i- co za tym idzie- stresu.

Mogłabym stwierdzić, że nie pamiętam momentu, kiedy byłam naprawdę zrelaksowana, ale nie wiem czy to do końca by była prawda. Przecież wracając po całym tygodniu do domu (czytaj: piątek) niewiele osób ma jeszcze ważne obowiązki. Ja powinnam, i powoli próbuję wtłaczać ten nawyk do mojego stylu życia, żeby w weekend nie próżnować i jednak oprócz sprzątnięcia (co ostatnio, czytaj: ok. 2 mies. mi się nie udaje) również uczyć się. I to dosyć dużo, jeśli chcę mieć pasek. Ale odbiegam od tematu.

Nie będę pisać po raz kolejny, że życie przeciętnego ucznia zawiera dużo stresu itp. To prawda, lecz... W mijającym czasie nie umiem się odnaleźć. Chyba dobrze to ujęłam.
Z przyjaciółką układa mi się coraz gorzej, i to chyba już nie tylko mój własny wymysł. Nie powiem też, że to nie jest moja wina. Moja. Może w genach mam zapisane kłócenie się o ostateczny 'wynik w sporze' tzn. do kogo należy wina, jednak teraz odpuszczę. Moja wina, jej wina: teraz to nieważne.

I w tym momencie mogłabym napisać jakieś rady czy coś w tym stylu, ale osobiście nie lubię oglądać na cudzych blogach takich zwykłych, lub może normalnych porad. W tym temacie też nie jestem specjalistą, i chyba tak jak każdy uważam, że ten kto się na czymś zna, ten ma prawo do pełnego się wypowiadania na dany temat i stwierdzania czy to źle czy dobrze. Chociaż nie. To, czy coś jest złe lub dobre nie powinien osądzać żaden człowiek. Bo ludzie nie powinni sądzić. "Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni". Ale tutaj chodzi o ludzi, nie o rzeczy. Przecież to nam daje sumienie....

Być może jednak odpowiednim zdaniem kończącym ten post będzie: "Nauka to potęgi klucz".
Czy coś w tym stylu :p

A teraz uciekam na Mszę św. Dzisiaj pierwszy piątek :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz