lepiej nie wikłać się w miłość
lepiej jest unikać cierpienia przytłaczającego głowy
lepiej jest władać samozaparciem
lepiej żyć (nie szkoda i umierać)
1. Przekonania
- że ktoś i tak odejdzie, prędzej niż później
- że z takimi zawiłościami umysłu nie będę.... a ci, którzy mają podobne..... i tak odejdą, czyli powrót...
(niedopowiedzeniami niemożnością
- że miłość jest głupia, gdy tak naprawdę... tak jej chcę. maski,, maski
- że tkwi we mnie dużo szkła, którym się nie przejmowałam, bo i tak umierałam
- że teraz, jak wciąż żyję, czuję tamto. czuję przeszłe zaniedbania. i boję się że do ich naprawienia będzie potrzeba znowu za dużo, znowu nie dam rady, (czy będę wystarczająco silna/bogata/wytrzymała?) ból. "rozsądek" i poker face sposobami na tak naprawdę stłumienie tego, że to boli
- mam rys depresyjny? poetyzuję i uogólniam, podczas kiedy można byłoby spojrzeć na coś trzeźwo i bez paplania o egzystencji
- czasem nie chcę siebie
- wtedy myślę, że naprawdę ciężko sobą (mną) osobą o bardzo rozwiniętych emocjach, być
i wtedy nasuwa się też pytanie, po co, po co to wszystko
- może być tak, że nie będę mogła stworzyć prawidłowego związku, póki to wszystko we mnie się nie ułoży, póki się całkiem nie skleję. Ale to nieprawda, nie muszę, prawda?
- nie wiem nic o sobie na p e w n o.
-nie wiem, może po prostu mam zająć się czymś innym?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz