Czasami śród kochanków tak płynie rozmowa
Jako z brzękiem śród kwiatów latające pszczoły:
Tak miodem woniejący, tak dźwięcznie wesoły
Jest duch, którym śpiewają bezwiedne ich słowa.
Jako z brzękiem śród kwiatów latające pszczoły:
Tak miodem woniejący, tak dźwięcznie wesoły
Jest duch, którym śpiewają bezwiedne ich słowa.
Starczy im półuśmiechu, wyrazu połowa,
By się pojąć zupełnie lub choćby na poły,
Co dla nich jednoznaczne, gdyż — jako anioły
Wiecznie w modłach, tak wieczna marzeń ich osnowa.
By się pojąć zupełnie lub choćby na poły,
Co dla nich jednoznaczne, gdyż — jako anioły
Wiecznie w modłach, tak wieczna marzeń ich osnowa.
Jedno niemal drugiego uprzedza wyrazy,
Powtarza je, dopełnia, krzyżuje, przeplata,
Lub wlewa w nie melodie — kolory — ekstazy.
Powtarza je, dopełnia, krzyżuje, przeplata,
Lub wlewa w nie melodie — kolory — ekstazy.
I tak płynie kochanków rozmowa skrzydlata,
Jak gdyby za nich śpiewał jakiś duch zza świata,
Dwa serca w jeden kryształ zlewając bez skazy.
Antoni Lange
Jak gdyby za nich śpiewał jakiś duch zza świata,
Dwa serca w jeden kryształ zlewając bez skazy.
Antoni Lange
Patrzę z boku na wydarzenia, które miały miejsce w ciągu ostatniego roku pomiędzy mną, a P. Uświadamiam sobie, że chciałam czegoś, co nie może... co nie chce istnieć. Coś, co nie zaistnieje. Bo ja wpadłam, on delikatnie, wynurzył się, lecz wydaje się, że mógłby znowu wskoczyć do tego naczynia płochliwych spojrzeń, uśmiechów, delikatnych rozmów... gdyby widział, że ja tego naprawdę chcę. Tak mi się wydaje. Ale ja nie chcę.
Przestraszona?
Ogarnięta egoistycznym lękiem przed zranieniem?
Nadinterpretująca.
Pragnąca miłości,
tylko
czy ja chciałabym żyć z takim człowiekiem? Nie tylko spotykać się raz, dwa razy w tygodniu, ale- NA CODZIEŃ?
W tym momencie ogarniają mnie wątpliwości.
Kiedy myślę, że możliwe jest bycie z nim, dosięgają mnie myśli o tym, że w wielu ważnych dla mnie sprawach nie rozumie mnie, że... wstydliwie przyznaję, nie jest on wcieleniem piękności... (Ale piękno w nim widzę).
To dziwne. W tym momencie, w aktualnym okresie życia przeżywam
co? zakochanie. Ciekawe. hm haha
Zastanawiam się, co jest naprawdę, a co siedzi w mojej głowie.
Na pewno realne jest nasze obustronne zwiększone zainteresowanie sobą nawzajem...
A więc flirt. lol.
Spotkanie dwa razy, raz sam na sam i w drodze.
Pisanie.
A w głowie: wyobrażenia, pragnienia, tłok w umyśle, nakładające się na siebie sytuacje, wymyślone i rzeczywiste...
I nowa myśl: nie chcę tego. to mnie osłabiło. nie chcę więcej. więc: tak, jest mój stan, jaki jest. ale nie chcę go ciągnąć. na razie unikanie. ale to unikanie jest też w pewnym sensie prowadzeniem tej gry... bardziej bezpiecznym. skutki tydzień temu dosyć poważne, ale... może z nowym "nicniewymagającym" nastawieniem będzie lepiej? Pójdę tam, dowiem się czegoś. Przecież, nie oszukujmy się, on jest jedynym elementem, który przeszkadza mi w o. Nie można tak. Muszę doprowadzić do tego, by on nie przeszkadzał mi w spotkaniu z ludźmi, z kochaniem innych. Krok dalej. Na początku może być unikanie go tam. Chodzi o to, żebyś nie zakłócała swojej myśli zbytnio, jedynie zaczęła próbować godzić (bądź oddzielać) uczucia z (czy od) normalnym byciem z ludźmi (normalnego). A więc. Zadanie. Wspięcie się poziom wyżej.
Ja wiem, Sara, to będzie trudne. Radość i pogoda na początku, potem rozmowa w znanym małym kręgu, potem wkroczenie w większy... Powiem jedno: bądź przygotowana. Rozmawiaj, uśmiechaj się, nie bądź sztuczna. Usiądź koło kogoś, kogo lubisz i najlepiej... wiesz naprzeciwko kogo nie. This is got to stop. This is time to live. (And love truly). Zachowaj spokój ducha. Przed- pomódl się najlepiej. Nie patrz na niego bądź spojrzyj raz, dwa. You don't come there for him. You come there for be for people. Serve them, not yourself. Spróbuj się nie krępować. Kochaj. Módl się.
Przestraszona?
Ogarnięta egoistycznym lękiem przed zranieniem?
Nadinterpretująca.
Pragnąca miłości,
tylko
czy ja chciałabym żyć z takim człowiekiem? Nie tylko spotykać się raz, dwa razy w tygodniu, ale- NA CODZIEŃ?
W tym momencie ogarniają mnie wątpliwości.
Kiedy myślę, że możliwe jest bycie z nim, dosięgają mnie myśli o tym, że w wielu ważnych dla mnie sprawach nie rozumie mnie, że... wstydliwie przyznaję, nie jest on wcieleniem piękności... (Ale piękno w nim widzę).
To dziwne. W tym momencie, w aktualnym okresie życia przeżywam
co? zakochanie. Ciekawe. hm haha
Zastanawiam się, co jest naprawdę, a co siedzi w mojej głowie.
Na pewno realne jest nasze obustronne zwiększone zainteresowanie sobą nawzajem...
A więc flirt. lol.
Spotkanie dwa razy, raz sam na sam i w drodze.
Pisanie.
A w głowie: wyobrażenia, pragnienia, tłok w umyśle, nakładające się na siebie sytuacje, wymyślone i rzeczywiste...
I nowa myśl: nie chcę tego. to mnie osłabiło. nie chcę więcej. więc: tak, jest mój stan, jaki jest. ale nie chcę go ciągnąć. na razie unikanie. ale to unikanie jest też w pewnym sensie prowadzeniem tej gry... bardziej bezpiecznym. skutki tydzień temu dosyć poważne, ale... może z nowym "nicniewymagającym" nastawieniem będzie lepiej? Pójdę tam, dowiem się czegoś. Przecież, nie oszukujmy się, on jest jedynym elementem, który przeszkadza mi w o. Nie można tak. Muszę doprowadzić do tego, by on nie przeszkadzał mi w spotkaniu z ludźmi, z kochaniem innych. Krok dalej. Na początku może być unikanie go tam. Chodzi o to, żebyś nie zakłócała swojej myśli zbytnio, jedynie zaczęła próbować godzić (bądź oddzielać) uczucia z (czy od) normalnym byciem z ludźmi (normalnego). A więc. Zadanie. Wspięcie się poziom wyżej.
Ja wiem, Sara, to będzie trudne. Radość i pogoda na początku, potem rozmowa w znanym małym kręgu, potem wkroczenie w większy... Powiem jedno: bądź przygotowana. Rozmawiaj, uśmiechaj się, nie bądź sztuczna. Usiądź koło kogoś, kogo lubisz i najlepiej... wiesz naprzeciwko kogo nie. This is got to stop. This is time to live. (And love truly). Zachowaj spokój ducha. Przed- pomódl się najlepiej. Nie patrz na niego bądź spojrzyj raz, dwa. You don't come there for him. You come there for be for people. Serve them, not yourself. Spróbuj się nie krępować. Kochaj. Módl się.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz