19 września 2020

Wilcze jagody - przeszłość w (nie) świadomości || Fenomenologia po Iwaszkiewiczowsku

 Wiktor mijał swoją młodość, gdy spod obrazów "teraźniejszości" wysuwały się z szuflad pamięci obrazy z tzw. "przeszłości". Nie była to jakby jego zupełna w tym zasługa, wszystko to zresztą działo się jakby bez jego wyraźnych starań. W Pannach z Wilka sprężyną akcji jest nawet nie tyle "główny bohater", ile procesy zachodzące w jego umyśle, świadomości wypływającej z obszernych wód nieświadomości; opowiadanie Iwaszkiewicza rejestruje te procesy i pozwala nam obserwować meandra ludzkiej pamięci / zawiłość ludzkiej myśli.

- wspomnienia nakładając się z widzianym obecnym stanem rzeczy ściśle od siebie odstawały, przez co groziły szybkim rozpoznaniem


Charakter wspomnień jest tutaj ukazany bardzo ładnie. Wspomnienia przychodzą do Wiktora niczym niecierpliwe fale, uderzające w czasie sztormu z wielkim szumem o brzeg , Jedno odwiedzone na nowo, pierwszy raz po tylu latach miejsce, błyskawicznie budzi uśpione wspomnienia. Iwaszkiewicz opisuje to tak:


I nagle popłynął przed nim karawan obrazów, zdarzeń, mąk, walk i bezcelowych "czynów"


.

I tu następuje garść cytatów,  bardzo sensownych i, uwaga, sławnie "funkcjonalnych".


"W tym właśnie przejawia się zjawiskowy charakter czasu: jest on takim sposobem pojawiania się rzeczywistości, który umożliwia mu wędrówkę po jakby wszechstronnej rzeczywistości".


.. "Jak gdyby nie minęło to, co przeszło, jak gdyby nie było czasu".


.."Wówczas wiemy wreszcie, że nie my jesteśmy panami czasu, lecz, że czas włada nami (...) czas upływa, a my starzejemy się w nim i przemijamy".

11 września 2020

Bez

 


nie wiem kim jest ta

skryta pod raz dwa

czasem nie wiem wcale
czym utkane jest wcielenie

pokryte płaszczem z grubej skóry.

Lecz mimo iż brakuje
czegoś czemuś ko-

To nie wynajduje cudzych kożuchów
a czekam

aż pod taflą uspokoją się aorty

Wtedy wracam
i z portu melduje

- Taka sama jestem jak zawsze -
Szczęśliwa do niemożliwości

30 sierpnia 2020

Statement

Ja, Sara Kieblesz, uroczyście ogłaszam, iż

Forgotten Sraszek is a freaking asshole, i will never want to meet him again. Dot.

15 sierpnia 2020

Bojawiem

Są takie dni, wieczory, czy pół roku, kiedy to widzieć mało szczytnie godzi w rozumne serce wszechświata. Kiedy do marności upodabnia się twarz, rysy nabierają kształtów letniego zagubienia. Właściwości umykają przelotnemu spojrzeniu zza nie-do-widzianych mgieł. 

To serie strat, które uleciały niby dym o poranku, jasne wspomnienie paleniska wschodu. Nic nie stoi, lecz przeszkoda niewidzialny płaszcz zakłada, ze zmrokiem się zakłada, o włosy targając się Twe. 
                                                                                                                   Bez miary, bez żartów.
Świętobliwie, bez ogródek, boczne ścieżki zeszły na agonię betonu.
Swąd się wywodzi (lecz ognia nie widać) z dawnych dzielnic ładu.
  


I już on tylko, płomień bezwstydny, a kruchy, w jedyne oczy zapada

ogień goni ogień, łza dogania deszcz