8 lipca 2016

Have peace in your heart.

Nie olew.
Pokój serca.
Nie ignorancja i przekonanie, że mam żyć i tyle.
Pozwól Bogu działać, a na razie

KOCHAJ ludzi.
To, co już dawno ustaliłaś. Teraz tylko się stosuj.


6 czerwca 2016

Nie mylę się

Nie
wiem
może 
się 
mylę,
jednak
wierzę,
 że 

Wiara
 i
 ufność
 w
 Boga
 są
 jednym
 z
 pięknych
 sposobów
 na
 piękno.




20 kwietnia 2016

zzzz

Czemu żyjemy?
Ja znalazłam odpowiedź na to pytanie dawno temu.
Żyję dla Boga. Dla nieba. Bo "niebo jest najważniejsze". Nie przyziemne sprawy takie jak  nauka czy jedzenie. To jest ważne, dla nas, ludzi, po to, by żyć i korzystać ze swoich darów. Tak myślę, ze gdyby Bóg stworzył nas, ale nie dał nam wyboru, to wszyscy by o tym wiedzieli. Ale dał -to jest miłość.

1 kwietnia 2016

wajołsnej :)

To podniecające, śmieszne i trochę głupie uczucie, tak sobie pisać na blogu podczas jazdy... Dlaczego? Ponieważ wydawało mi się, że nie mam szybkiego Internetu, a mój telefon należy do przestarzałych modeli. Pamiętam sytuację, kiedy powiedziałam mamie o moim marzeniu. Było nim kupno zestawu w Macu w Mcdrive'a. Powiedziała, że to głupie marzenie. Miała rację. Być może była to po prostu duża chęć tego zrobienia, jednak ja nazwałam to marzeniem. Tak sobie myślę, analizując ten przypadek, że bardzo często naszymi celami bądź pragnieniami są przedmioty czy stany, będące w ogólnej modzie lub, które zauważymy w mediach/filmach. I ja tę chęć "zawdzięczam"  reklamom i pewnemu teledyskowi australijskiego młodego piosenkarza. Wydaje nam się, że to, co ktoś wspaniałe prezentuje i które cieszy się szerokim uznaniem i zadowoleniem dla ogółu, u nas również powinno się znaleźć. Że też to "musimy" mieć. To bardzo głupie, ale tak się dzieje. Niemalże każdy pada ofiarą tego typu zasadzek na ludzkie umysły i żądze.
Co mamy robić, żeby się obronić? Przede wszystkim- myśleć. A wtedy, kiedy nawet nasz rozum nie daje rady- stawiać opór lub- po prostu- unikać tego typy zasadzek. No, chyba, że już w taką trafimy, to po wyswobodzeniu się z niej należy wyciągnąć wnioski. 


                    Kwiatki zaczynają kwitnąć! ^^

27 marca 2016

Nie.
Wtedy nie chodziło o to, że byłam jakoś szczególnie załamana, że GO nie było. Byłam tylko i aż przytłoczona myślami konkurencyjnymi z radością Boga. Sama sobie gotowałam ten los. Bóg mnie  tego wybawił. I jeżeli znowu mam tak myśleć, to ja dziękuję.
Umacniam się w wierzę, że plan A jest najlepszy. W spokoju i Miłości dla F. Plan C jest bardzo nielogiczny z Miłosierdziem Pana. I jeżeli już miałabym coś uczynić w związku z F., to mam to uczynić sama, może z lekką pomocą Boga. Myślę, że poznanie go ukróciłoby moje... no właśnie, jeżeli upadam w Ufności przez niego, to nie powinnam się w ogóle nim zajmować. W takim razie proszenie o podanie mi odpowiedzi jest głupie- bo już wiem! Ale z drugiej strony... No właśnie! Może mam po prostu pokonać tę drugą stronę?!

  1. Przestaję o nim myśleć, umacniając się w dobrych praktykach
  2. Patrzę, jakie to przynosi owoce
  3. Jeżeli będzie dobrze (a na pewno tak będzie, bo jestem tego pewna, że to moja sprawka- przynajmniej w tej "złej" części), a nadal będę chciała go poznać, poznam go.
  4. I tyle.
  5. Boże, umocnij mnie, jeżeli dobrze myślę, a jeżeli błądzę, wskaż mi to
  6. Nie
  7. No dobra, czyli lecimy z planem. Nazywać się będzie: Plan Obłudy Końcowej Oraz Radości Anielskiej (POKORA)
Alleluja! :D