W życiu ciągle się ktoś do nas zwraca, odpowiadać możemy myślą, słowem czynem, tworzeniem, wpływem. Zazwyczaj nie słuchamy wezwania skierowanego do nas albo przerywamy je paplaniną. Ale jeżeli słowo przychodzi do nas, istnieje na świecie ludzkie życie, chociażby było poszarpane. Rozpalenie odpowiedzi /…/ zdarzające się za każdym razem, kiedy spotykamy się ze słowem skierowanym do nas samych, nazywamy odpowiedzialnością.
(Buber, 451)
ciekawość mnie zżera, nie jedyną zresztą
a tak często ostatnią, czy pierwszą
czy masz świadomość, że stałeś się bogatszy
będąc powiernikiem o mnie prawd
i czy odpowiedzialności tej
nie nazwałeś ambarasem
zakłamując dialog zaślepieniem
hańbią mnie te oskarżenia nieme
jak gdybyś nie znał słów pojednania
nie straszy mnie okres wypowiedzenia
nie martwią mnie odrazy tchnienia
ani nie wykluczają braki
nic nie zaburzysz, gdy zabrakniesz się dla mnie
gdyż wymościłam się nieskończonością
niczego tu nie brakuje
Pana również