tak dalej zamieniać prawdę w fałsz,
Za trzy grosze tak sprzedawać
swoją wolną przestrzeń duszy
i w umyśle
Rozstrząsywać stos przeterminowanych
uniesień
Już nie będę mówić, o tym,
W mym umyśle narośl ścinam
Karkołomne pędy precz
I spod bluszczu rdzy
Rodzi
nowy początek.
To po prostu straciło sens
A nie mogę
Tak z bezsens u-wspomnień
Budować samodzielnie niby zwarty grunt
przyszłości
Nie, od początku powściągliwość była zbyt podejrzana. Domyślam się motywów, lecz nie będę zidiociała.
Dosyć tego! Basta! Precz!
Lubię gościa, ale jak go nie widuję, to halo,
weź. Nie ma sensu, nie ma sensu, tak wmyśliwać się w to wszystko.
Po prostu nie ma sensu
Szkoda mnie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz