To wszystko mit, przysłona, śmiech wylęgający się z ciszy. Dystans, ironia, konieczne do zaprezentowania tematyki niereprezentowalnej ?
Kto tu rozdaje karty? Gra z cieniem, świadomość przegranej, czy przeciwnie - uśmiech zwycięstwa wobec pewnego rozpoznania zaciemnionej twarzy zagadki? ile nam wiadomo, ile można wiedzieć, ile skrywa świat, a ile można rozpoznać
Mit księgi zdegradowany, a może:
Ironia jako efekt rozpoznania gry
Flirt z tajemnicą
...
Słowo każdym swoim oddechem ciąży ku sensu, matki-ziemi.
Obraz to przodek znaku i sensu; jak ptak kołuje nad majaczącym nieuformowaniem.
Nadaje trwałość zmienności, a dokładniej: "w tym, co procesualne, nieokreślone, bo wciąż zmienne, usuwane z pamięci przez nowe doznania, obraz stanowi ostoję trwałości i porządku, tego, co jest i pozostaje sobą".
I: "w swych najgłębszych pokładach sztuka obrazu polega na unieruchomieniu (Świrszczyńskiej: "Nieruchomość, matka ruchu" :)
uporządkowaniu, mitologizacji.
."rozwinięta personifikacja, dodająca życia statycznemu obrazowi" 3 6
U Schulza możemy mówić o mitologizacji, ponieważ opowiadania są splotem obrazów o silnym nasyceniu opisowym, który to opis stempluje /potwierdza/znamionuje realizację/ akt objęcia słowem fragmentu ludzkiego doświadczenia.
Zasadność spotkania prozy z poezją potwierdzana jest w zjawisku obrazowania poetyckiej prozy Brunona Schulza. Łączy ona w sobie bowiem dwa przekonania estetyczno-metafizyczne (filozoficzne?), odwołując się zarówno do przeświadczenia o obrazie jako o pochodnej "słowa pierwotnego, słowa, które jeszcze nie było znakiem, ale mitem, historią, sensem" (4 4 5), jak i o poezji, energii zwierającej na moment dawne sensy (por. 4 4 5?), przepływające w owej chwili płynnie między signifiant i signifi'e.
W ten sposób obraz poetycki, rysujący nam się miękko w czasie (tu podać inną sytuację, która to pokazuje) wspólnej wędrówki po miasteczku w Sklepach cynamonowych, jest rzeczywiście, jak pisze Jerzy Jarzębski, nadrealistycznym "otwarciem" nadbudowanym jedynie na faktycznej akcji (por. Jarzębski, 3 6).
Obraz, jak więc widzimy, stanowi w schulzowskim uniwersum wartość nie do przecenienia - otwiera nas na wizyjność, jest źródłem pojmowania i odczuwania, w końcu - odnosi do sensu znajdującego się (jak rogi u zwierząt w pokoju Józia z opowiadania Genialna epoka?) daleko poza nim.
W tym miejscu warto poświęcić nieco miejsca środkowi stylistycznemu, który w sposób kanoniczny /zapewne najistotniejszy konstytuuje specyfikę tej prozy * Zasadniczym więc instrumentem organizującym język poetycki tej prozy jest metafora. (Panas, 6) * - a więc metaforze. Wśród wielu innych instrumentów to ona właśnie w nadrzędny sposób uczestniczy w procesie niesienia znaczeń.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz