Tak, jasne, chciałabym, aby napisał
Tak, chciałabym, żeby, mimo wszystko, żeby o mnie walczył
Jestem też jednak świadoma tego, że wiele się przez to uczę. Uczę się tego, że facet to nie maszyna do kochania, a człowiek, którego nie można przywitać na dzień dobry z wyznaniem miłości na ustach, jeżeli nic jeszcze nie zaszło.
Oczywiście, że zasługuję na miłość i na kochającego mnie facia. Tylko, że, Sareczko, to nie przychodzi tak, ot, (i nie odchodzi, tylko przypominam! 😏), związek to dojrzałość, to miłość, która bazuje na relacji, przyjaźni i zaufaniu.
Bardzo chcę takiego związku w przyszłości. Może i tej tegorocznej, kto wie...
Jedno jest pewne - wycziluj i nie dramatyzuj, bądź pewna swego, to znaczy, Bóg się zaopiekował już pewnym chłopcem dla mnie, a w tym momencie właśnie uczy mnie, jak na niego trafić i nie sparzyć się własnymi emocjami ;)
Wszystko jest ok, idź odpocząć ♡
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz