Zakochania są dla mnie zawsze wielkimi dealami. Są zbyt wielkoformatowo rozentuzjazmowane. Zawierają caly skład broni atomowej, która wybucha to tu to tam, jest nieujarzmiona, a w swej mocy potężna.
*
Tak, to chyba się zwie zakochanie.
*
Ale wszystko przeminie, czyż nie?...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz