Choroba to też część życia. Uczy odpowiedzialności i radości z chwili, a także szanowania siebie i innych. Ja doznałam pewnie w tym okresie szerzej znanego pojęcia- przeziębienia. No cóż, głowa boli, ale przeboleć swoje trzeba, nawet, a raczej między innymi dlatego, że nie zna się powodu. Może coś źle zrobiłam, może jednak był to normalny indydent, nie mniej jednak za którym coś z pewnością stoi. Do szkoły pójść dziś (o dziwo) chciałam, lecz z przyczyn raczej innych, niż niektórzy mogliby sobie pomyśleć. Natomiast jutro chyba szczędzę się i innych. Trudno, jak ma być to będzie.
Może i ten post jest z lekka chaotyczny, ale
hello! mamy końcówkę września, a co za tym idzie podsumowanie pierwszego żmudnego miesiąca wczesnych wstawań i pisania (nie) zapowiedzianych testów. Otóż kończąc tą moją rozprawkę chciałabym tylko przypomnieć niektórym, że życie to nie tylko i aż szkoła. I że musimy wytrzymać (lepiej jednak wytrzymać to dzielnie i bez narzekanie) tych ostatnich 2x2+2:1+3 miesięcy.
Powodzenia! ;*
Ostatnio pokochałam balony, hihi
Rowery też :o
Piosnka na dziś(iejszy wieczór, noc i prawdopodobnie trochę więcej) to:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz